top of page
  • Mateusz Medyński

Prowadzisz kancelarię i podzlecasz usługi?To pod choinkę być może dostałeś prewencyjny zabór mienia.

Pamiętacie historię o rzekomej zorganizowanej grupie przestępczej, która w ocenie CBA i prokuratury łamała prawo poprzez podzlecanie usług biegłych na potrzeby postępowań sądowych (pisałem o tym tutaj)? Wiecie, że trzy osoby siedzą w areszcie? Pisałem o zagrożeniu, że każdego prawnika, który kiedykolwiek refakturował usługi zlecone z dodaniem kosztu własnych usług do faktury końcowej można uznać za groźnego przestępcę? Czyli zapewne każdego prawnika w Polsce?

No to teraz historia ta będzie miała przerażający ciąg dalszy. Przed lekturą upewnijcie się, że siedzicie i nie trzymacie w rękach ostrych przedmiotów. Będzie naprawdę strasznie.


Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie, może jeszcze w tym roku Minister Ziobro przepchnie przez Parlament szykowany od początku roku projekt ustawy o prewencyjnym zabiorze mienia.


Zasada jest bardzo prosta. Bierzemy założenia skargi pauliańskiej i stosujemy ją do mienia, które może pochodzić z przestępstwa. Tylko usuwamy z równania sąd, bo o zaborze decydować będzie prokurator na etapie postępowania przygotowawczego.

Oznacza to, że każdy składnik majątku, niezależnie do tego czyją stał się własnością, może zostać prewencyjnie skonfiskowany na mocy postanowienia prokuratora. Nie ma więc konieczności, by udowodniono popełnienie przestępstwa, bowiem dziać się to może na etapie, kiedy co najwyżej postawiono komuś zarzuty. Powyższe oznacza, iż zwyczajnie można odebrać dowolny majątek komuś, kto wedle prawa jest niewinny (zgodnie z zasadą domniemania niewinności), zanim jeszcze sąd zdecyduje czy jakiekolwiek przestępstwo w ogóle popełniono.


I teraz clou programu. Mienie można skonfiskować każdemu. Absolutnie każdemu i absolutnie każdy składnik majątku. Niezależnie od tego, jak wszedł w jego posiadanie ani jaka jest relacja aktualnego właściciela do prowadzonego postępowania prokuratorskiego. Wystarczy tylko podejrzenie prokuratora, że mogło ono pochodzić z przestępstwa (lub zostało nabyte ze środków z przestępstwa pochodzących). Natomiast samego przestępstwa do tego nie potrzebujemy, wystarczy samo podejrzenie prokuratora na etapie śledztwa.


Wyobraźcie więc sobie, że prokuratura zarzuca słynnemu prawnikowi, np. znanemu w przeszłości z funkcji ministra edukacji, że prowadzi zorganizowaną grupę przestępczą. Na dowód tego przestępstwa opisuje proceder podzlecania usług i fakturowania klienta za całość, co jest powszechnym działaniem biznesowym każdej kancelarii na świecie (pamiętamy, że prokuratura nie musi czekać, aż niezawisły sąd oddali zarzuty jako absurdalne). Na podstawie postawionych bzdurnych zarzutów prokurator zarządza konfiskatę całego mienia, jakie mogłoby pochodzić z tego przestępstwa, czyli zasadniczo z działalności kancelarii jako takiej. Zajęciu podlega nie tylko cały majątek słynnego adwokata i jego wspólników, których zarzuty dotyczą, ale także ich żon i dzieci. Możliwe, że także ich rodziców i członków dalszej rodziny. Nie ma tu żadnych ograniczeń. W takiej sytuacji, jakie ma szanse na obronę taki adwokat? Jest bezdomny, zarekwirowano nie tylko jego telefony i komputery, ale także te należące do jego rodziny. Małżonka zostaje bez samochodu i mieszkania. Jak zorganizuje obronę męża przed absurdalnymi zarzutami karnymi? Czym zapłaci za obrońców? W końcu zabrany majątek Państwo zwróci mu (lub nie zwróci, zapraszam do lektury o tym, jak urzędy skarbowe odmawiają wykonywania prawomocnych wyroków sądów administracyjnych nakazujących zwrot bezprawnie pobranych należności publiczno-prawnych, wygląda na to że w Polsce prawo obecnie działa tylko w jedną stronę), ale do tego musi najpierw wygrać w sądzie, zapewne siedząc w areszcie, goły jak w dniu narodzin. Niech postępowanie trwa kilka lat. Gdzie w tym czasie będzie mieszkać i z czego żyć jego rodzina?


A teraz słówko o jeszcze jednym praktycznym wykorzystaniu tej zabawki prawnej ministra. Kojarzycie jak Margaret Thatcher rozbiła strajki górników w Anglii za pomocą ich żon? Wystarczyło, że zablokowała wypłaty przed świętami, a wściekłe żony górników, które nagle odkryły, że nie mają za co przygotować świąt, same rozgoniły strajki górnicze. No to teraz zastanówmy się, jaki prawnik czy polityk kiedykolwiek przeciwstawi się partii rządzącej, jeżeli wie, że w konsekwencji na podstawie fikcyjnych zarzutów Państwo wyrzuci z mieszkania nie tylko jego, ale także jego żonę i dzieci.

Pójdźmy w naszych założeniach jeszcze dalej (kiedyś mógłbym powiedzieć, że idziemy w stronę argumentum ad absurdum, ale doświadczenie życiowe z obecnie rządzącymi podpowiada mi, że nie ma takiego świństwa, którego by nie zrobili, o ile będzie skuteczne, więc absurd stał się nową normą, a zatem dalsze prognozy są niestety realne). Przez 20 lat prokuratorzy, korzystając z najlepszych stalinowskich wzorców (których zresztą Polska nigdy na dobre się nie pozbyła, niezależnie od koloru politycznego rządu) korzystali z tak zwanego aresztu wydobywczego. Polega to na tym, że celowo znęcamy się nad podejrzanym (pozornie w granicach prawa), sadzając go w areszcie tylko po to, żeby zmusić go do określonych zeznań. Ograniczamy mu prawo do widzenia z bliskimi, w tym z dziećmi i żoną, żeby się bardziej męczył i szybciej złamał. No to teraz dodajmy nowy poziom okrucieństwa. W ramach działań operacyjnych przeciwko podejrzanemu dokonujemy publicznego zaboru mienia należącego do jego rodziny, w tym np. jego żony i dzieci. Naloty policji w kominiarkach z ekipą telewizyjną o 6 rano? No to teraz dodajemy jeszcze konfiskatę komputera, którego dziecko używa do nauki zdalnej. Z kamerami. Powiedzcie mi, jaki ojciec sprowadzi takie zagrożenie na siebie i swoją rodzinę? A tak długo, jak członkowie rodziny prawnika mieszkają w Polsce i mają tu majątek, ten majątek będzie mógł zostać zajęty przez Państwo pod dowolnym pretekstem.


Oczywiście takie rozwiązanie może zostać zastosowane wobec każdego obywatela, nie tylko prawnika, ale opisane powyżej dwa elementy, czyli gotowa maszynka do stawiania zarzutów udziału w zorganizowanej grupie przestępczej każdemu prawnikowi w kraju w połączeniu z prewencyjnym zaborem mienia, który rząd wprowadzi w ciągu najbliższych tygodni, dają gotowe urządzenie do łamania prawników niewygodnych dla rządzących i zabierania ich majątków. Żadne środki ochrony nie pomogą, nieważne kto jest właścicielem majątku.


Nie będzie już sposobu na ochronę prywatnego majątku w Polsce. Nigdy. Wszechwładny Minister Sprawiedliwości właśnie znosi własność prywatną w Polsce. Jeżeli więc dostaliście od członków rodziny będących prawnikami prezenty pod choinkę, nie przywiązujcie się do nich. Żaden prawnik nie będzie już miał w Polsce majątku bez zgody Państwa. Dodałbym coś jeszcze, ale nie mam siły… podejrzewam, że tak się czują ludzie w Korei Północnej.


Tutaj informacja o najnowszych postępach w usuwaniu koncepcji własności prywatnej w Polsce (chwalą się tym pomysłem): https://businessinsider.com.pl/firmy/konfiskata-prewencyjna-projekt-resortu-zbigniewa-ziobry/9rkx8fk

https://ksiegowosc.infor.pl/obrot-gospodarczy/dzialalnosc-gospodarcza/4669997,Konfiskata-prewencyjna-od-2021-r.html

173 wyświetlenia0 komentarzy
bottom of page